10.07.2016 07:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.07.2016 13:25 przez Emerald.
Powód edycji: Ortografia :D
)
Witajcie Wszyscy!
Ja również postanowiłem napisać historię/legendę
Jest to legenda o Hirobrinie, to rap lecz śpiewać go nie będe więc zapraszam do czytania!
Tamtego wiczoru kiedy zaczął padać deszcz wiesz
zobaczyłem coś we mgle moje ciało przeszły dreszcz
myśle pewnie zwierz, ale nie byłem pewny
założyłem buty i poszedłem tam prendy!
taki nieugięty biegłem przez siebie
błyszczące gwiazdy wirowały na niebie
pomiędzy drzewami stała pewna postać
myślę pewnie drwal spróbuję się tam dostać
choć szczyt był stromy w końcu tam dotarłem
postać zniknęła lecz zostawiła kartkę
na której pisało
,,trzymaj się od nich zdala''
trochę sie bałem więc pobiegłem dalej za las
zagubiony w lesie dzwonię 997
,,pomocy ludzie nie wiem co się tutaj dzieje''
brak odpowiedzi napędzał mi więcej strachu
w głowie miałem jedną myśl
,,weź się chłopaku ratuj''!
Nie wiem co mam robić już dawno zgubiłem trop
może coś napotkam idąc cały czas na wprost
wokół dziwne życie z chmur wyłania się budowla
może znajdę pomoc i zakończy się ten koszmar!
Chłodny powiew wiatru, drzwi się zatrzasnęły
stare deski pode mną się ugięły!
Świeże ślady krwi pokazywały mi drogę
nie byłem pewny czy chcę iść tamtą stronę!
tonące w krwi pochodnie oświetlały mi drogę
za chwilę oddam wszystko co mogę
zobaczyłem jakieś drzwi na końcu korytarza
gdy tam zajrzałem widziałem gnijące ciała!
Krzyczę w końcu ,,Dość'' nie mam na co czekać
i tak tu nic nie zrobię więc muszę stąd uciekać
drzwi są zamknięte co się dzieje do cholery!
słyszę jakieś kroki ktoś szarpię moje nerwy!
muszę się gdzieś schować, tu nie ma ucieczki
nie chcę się już bawić w te twoje chore gierki
tu jestem bezpieczny chyba się udało
lecz koniec był bliżej niż mi się wydawało
myślę sobie ,,kto tam jest''
może go zatłukę wnet!
Miałem przy sobię szpadel bo kopałem dirta
pacnąłem w tą postać aby jej spłatać figla
lecz nagle wybiegło 2 świnie z brakiem oczów
nieszczęsne zwierzaki utopiły się w jego moczu!
Nagle widzę światło postać nagle znika
rozwaliłem tamte drzwi za pomocą kijka!
Idę myślę sobie! może to herobrine!
Coś ty on nie istnieje co to za Nine!
gdy znalazłem dom przed drzwiami stał on
przemówił do mnie ,,teraz twój zgon''
Krzyczę do niego ,,proszę cię jestem emeraldem
weź stąd uciekaj bo zaraz ze śmiechu padnę!''
,,Jestem dosyć silny taki wyjątkowy owy!
przed mym spojrzeniem uciekają potwory!
weź się ogarnij bo jestem już zmęczony
Zawołam starego i skończą się te szpory!
Nagle Hirobrinę wyciągnoł diax mieczyk!
Walcz zuchwalcu ze mną na miecze
tak sobię myślę co powinienem zrobić!
myślę zawołam eriqoska i razem z nim spróbuję go pobić
idę do eriego, eiego nie ma w domu
wiem do michalca! on zawsze jest w domu!
Mówię do michalca! ,,Ziom pomóż mi''
a on mówi ,,ok ok ale może powiesz w czym''!
,,Znalazłem herobrina potrzebna mi twoja pomoc!
,,idę już idę pomogę ci go potłuc''
gdy dotarliśmy na miejsce Hirobrinę był gotowy
a po jego bokach stały jego patrony
michalec się zaśmiał ,,stary sam se nie dasz rady''
ja mu odpowiadam ,,db szykuj już napady''
Michalec się wzioł za jego obronę
ja na Herobrina! Pobiegłem w jego stronę!
Wreszcie go zabiłem! Z nieba spadały diaxy
jakiś crepper chyba miał jakieś haxy!
Pobiegł do mnie wybuch na 5 minut zemdlałem!
Potem michalca za ratunek wychwalałem
gdy herobrine się przebudził w normalnego Steava się obrócił!
Mówi do nas ,,dziękuję za wszystko koledzy, kiedyś dawno temu trafiłem do takiej jędzy
która mnie zamieniła w to że nie mogłem wyjść z tej nędzy!
Taki to już koniec mojego Opowieści - rapu!
mam nadzieję że wam się spodobał ja tym czasem pa pu!
I to koniec legendy o Herobrine, także bójcie się bo herobrine może nie istnieje ale pozory mylą!
Ten rap wymyśliłem grając na modzie ,,Herobrine mod''
Do zobaczenia!
Tworzymy jedną wspólnotę!
Ancap.pl - serwer wolności i pokoju!
Wbijaj, póki czas...